Notatka historyczna: Tym razem oddajemy głos historykowi Janowi Danilukowi. Oto fragment opracowania pt. „SS w Gdańsku. Wybrane zagadnienia”: Nekropolie na terenie WMG stały się także miejscem pochówku kilku postaci, z których propaganda nazistowska uczyniła „męczenników” gdańskiej NSDAP. Pierwszą tego typu osobą był szesnastoletni esaman Horst Hoffmann, który zmarł 15 listopada 1931 r. w Kolbudach na skutek ran odniesionych podczas starcia z ASB. Nazistowska propaganda błyskawicznie wykorzystała śmierć bojówkarza, przedstawiając go jako bohatera NSDAP zamordowanego przez „marksistów” (kult ten pielęgnowano starannie w kolejnych latach). Hitlerowcy nie wspominali jednak, że stroną atakującą tego dnia było SA (esamani rozbili spotkanie zorganizowane w Kolbudach przez SPD), a sam Hoffmann został ranny w bójce, która się wywiązała, kiedy na miejsce dotarł zaalarmowany, większy liczebnie, oddział ASB z Oruni. Konsekwentnie pomijano również fakt, że Hoffmann zmarł porzucony na drodze przez swoich kompanów, którzy uciekli. Dokładnej lokalizacji grobu Horsta Hoffmana celowo nie podajemy. Jest to fragment historii regionu, tymczasem są zarówno tacy, którzy urządzaliby tam zapewne uroczystości z wafelkami, jak i tacy, którzy najchętniej zrównali tę mogiłę z ziemią. Ani jednych, ani drugich nie pozdrawiamy :)